wtorek, 16 marca 2010

1.03 - 6.03 ;)

W poniedziałek, 1 marca przywitała nas piękna, słoneczna pogoda:) Widoki na otaczające góry, już z samego akademika, były wręcz przecudne. Okazało się, iż nasi erasmusowi znajomi z Chełma wybierają się po obiedzie na C'ebrat', postanowiłyśmy więc się do nich przyłączyć. Warto było! Skracając sobie szlak i wspinając się po skałkach, dotarliśmy szybko na szczyt, a naszym oczom ukazała się przepiękna panorama miasta i okolic!




We wtorek zostałyśmy zaproszone na imprezę do akademika Ikar przez naszego słowackiego kolegę. Na wstępie dostałyśmy od niego małą reprymendę za 2 godzinne spóźnienie, ale po wytłumaczeniu się grą w siatkówkę, zostałyśmy poczęstowane przez Słowaków brzoskwiniówką i wiśniówką.... dalsza integracja polsko-słowacka przebiegała już pomyślnie;)





We środę nie działo się nic specjalnego, poza tym, że miałyśmy fajne zajęcia z dramatickiej vychovy, na których Ewa uczyła nas tańczyć walca i polki (z różnymi skutkami, ale nie poddajemy się i twardo ćwiczymy dalej;)





W czwartek doczekałyśmy się w końcu placuszków amerykańskich, dzieła Moniki, o których słyszałyśmy już od początku przyjazdu! Normalnie delicje! ;D

W piątek natomiast 10 osobową ekipą wybrałyśmy się na Sidorovo. Trasa nie była łatwa, a część z nas nie miała odpowiedniego, górskiego obuwia! Dałyśmy sobie jednak świetnie radę, zwłaszcza w drodze powrotnej, schodząc, a właściwie zjeżdżając na tyłkach ze szczytu;)

Po wyciecze Monice, Kasi, Żelce i Ewie zachciało sie gorącej czekolady, udały się więc do pobliskiego lokalu. Na czekoladzie się jednak nie skończyło... później poszły na szaloną imprezę do Kultury ;D


W sobotę miałyśmy wyruszyć na kolejną trasę, niestety gdy dziewczyny się obudziły, było już grubo po południu :P Przełożyłyśmy więc wyprawę na bardziej odległy i do tego nie znany termin. Po współnej kolacji - spagetii (dzieło Agnieszki) zachciało nam się powtórki z rozrywki - oczywiście w Kulturze! Tym razem to Monia z Agą balowały do 5 nad ranem;)

W niedzielę rozpoczęłyśmy dzień bardzo wcześnie... (dla niektórych po 2 godzinach snu ;P)
ranna pobudka była spowodowana wycieczką do Koszyc, a pociąg był o 7:40!

1 komentarz:

  1. Widzę, że czasu nie marnujecie. Zaczynam się powoli obawiać, że przebijecie nas Waszą aktywnością ;]

    OdpowiedzUsuń